Dzisiaj nasz dzień- święto Blogera :) Więc Kochane moje blogerki i kochani blogerzy z okazji naszego święta życzę Wam kolejnych wspaniałych notatek i wielu fantastycznych pomysłów na nie Aby wena Was nigdy nie opuściła a Wasze blogi kochały miliony czytelników ♥ Rozwijajcie swe pasje i dalej bądźcie tak kreatywni jak do tej pory ♥
Samych sukcesów i wszystkiego naj
Dagusia ♥
A dziś notatka będzie o wyjątkowym dla mnie produkcie czyli produkcie delikatnie samoopalającym bo jak już zapewne wiecie uwielbiam skórę muśniętą słoneczkiem ale niekoniecznie lubię się opalać godzinami ^^
W paczuszce od firmy Floslek, znalazłam to cudo i od razu po nie sięgnęłam ;)
Suncare- balsam delikatnie brązujący Floslek :
Zdaniem producenta :
Utrwala i podkreśla istniejącą opaleniznę. Doskonale nawilża, wygładza, uelastycznia i regeneruje. Chroni przed działaniem wolnych rodników.
Złocista, naturalnie wyglądająca opalenizna. Skóra jest rozświetlona, gładka i pełna blasku.
Skład :
Wg mnie.
Plusy :
+ brązuje i to bardzo zauważalnie- po 3 dniach smarowania opalenizna była taka jakbym wróciła z tygodniowego pobytu w Honolulu :D A tak serio otrzymałam piękną, brązową ! i zdrową opaleniznę :)
+ balsam świetnie się rozsmarowuje i nie zostawia smug
+ przy nakładaniu ślicznie pachnie- czekoladą, na drugi dzień da się wyczuć woń samoopalacza ale nie jest ona tak zabójcza jak w typowych tego rodzaju produktach ;) Wręcz przeciwnie ten zapach szybko się ulatnia ;)
+ przy okazji nie wysusza skóry a pozostawia ją nawilżoną i gładką ;)
+ wchłania się bardzo szybko
+ nie brudzi białych ubrań ( to dla mnie ważne bo latem non stop noszę jasne kolory )
+ rozświetla skórę
+ opalenizna schodzi równomiernie - bez plam i innych tego rodzaju paskudztw ;)
+ wzmacnia opaleniznę
+ przede wszystkim nie wyglądamy jak spalone pomarańczowe skwarki tylko uzyskujemy zdrowy wygląd cery :)
+ firma nie testuje na zwierzętach
+ nie uczulił, nie podrażnił i nie spowodował wysypu nieprzyjaciół ;)
Minusy :
- dla mnie dostępność
Opakowanie :
Tubka, z dozownikiem, który dozuje odpowiednią ilość kosmetyku.
Konsystencja i kolor :
Kremowa, półtwarda, łatwo rozprowadzająca się po ciele. Kolor kawa z mlekiem czyli jaśniutki brązik.
Zapach:
Czekoladowy, bardzo słodki, utrzymujący się na skórze parę godzin, zmieniający się w lekki samoopalacza, który się ulatnia
Ocena: 6/6
Cena: 17,80 zł
Gdzie? Tutaj chociażby : Sklep Floslek- balsam brązujący, Apteki
Czy kupię? Tak
Ilość w ml : 200 ml
Krótka ocena końcowa :
Jak wiecie lato powoli odchodzi, słoneczko już nie grzeje i nie opala tak jak kiedyś, a my chcemy wraz z nadejściem jesieni zatrzymać piękną opaleniznę ten balsam nam w tym pomoże. Mamy też sezon weselny więc pasuje jak ulał ;)
Z ręką na sercu- z balsamów stopniowo brązujących ten jest najlepszy pobił wszystko : Lirene, Sunozon ( a one są moimi mistrzami ). Nawet moja mama spytała mnie ostatnio czym się smaruję, że mam taką fajną opaleniznę i że ona też poprosi ;) Dla mnie nowy ideał i tylko jego będę używała :):)
Ps. jak wiecie mam problem z opaleniem nóg- no to dzięki temu produktowi on zniknął - mam nogi brązowe i o to chodzi ;)
Ps2.
Testowany na cerze średnio brązowej oliwkowej ;)
Ps3. Z okazji dnia blogera Floslek ma świetną promocję :
źródło. floslek.pl
Czyli na hasło Bloger macie 30 % zniżki na wszystkie produkty w sklepie internetowym, myślę- że to opłacalny biznes ^^ Jak coś macie czas od 31.08 do 02.09 ;)
Całą ofertę sklepu znajdziecie tutaj : Sklep FlosLek , polecam zapoznanie się z nią bo produkty mają świetne :)
Ps4. Dziękuję firmie Floslek, za wspaniały produkt do testów i to, że mam go za darmo nie wpłynęło na moją ocenę :)
Laleczki a Wy miałyście ten balsam ?? Polubiliście się z nim ??
♥♥ Dagmara ♥♥
uwielbiam jego zapach!:)
OdpowiedzUsuńnie mam, ale bardzo mnie zaciekawił :-)
OdpowiedzUsuńjednak póki co mam Dove i Sun Ozon i nic nowego nie potrzebuje :D .. chyba :-)
wszystkiego najlepszego Dagusiaa z okazji naszego święta!! :* tego produktu nie miałam,ale latem chroniłam się z flos-lekiem :) ta ich promocja- super! fajnie,że o na pamiętają :)
OdpowiedzUsuńTo ja go poproszę ;) zapisuje na liście zakupów ..
OdpowiedzUsuńChyba przestanę zaglądać na twojego blogu kusiecielko, ty ;*
Przepraszam za kuszenie :D :D
UsuńDokładnie!
UsuńKażda nowa rzecz i aż się oczy błyszczą :D
Z okazji dzisiejszego DNIA BLOGERA również dla Ciebie wszelakich sukcesów w prowadzeniu bloga:) nie przepadam za kosmetykami, które utrwalają opaleniznę. Cieszę się, że jesteś nim zachwycona:)
OdpowiedzUsuńWzajemnie :* Balsamu nie miałam przyjemności używać, ale może się skuszę później jak będę blada, tzn. na jesień, ale nie widziałam go nigdzie, będzie trzeba się za nim rozejrzeć:)
OdpowiedzUsuńfajnie :) kolejna pozytywna opinia o tym balsamie, pozdrawiam Dagusiu :)
OdpowiedzUsuńbuziaczki ☻♥♥☺
Usuńz okazji Dnia Blogera najlepszego kochana!
OdpowiedzUsuńCiekawie sie prezentuje;)
OdpowiedzUsuńnominowałam Cie do:Liebster Blog Awards:))
pozdrawiam
Tobie również wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tym balsamem, chyba go sobie zamówię :)
Szkoda, że u mnie w mieście go nie widziałam, bo chętnie bym wypróbowała. Kiedyś miałam balsam brązujący Oriflame i był genialny, a potem to już tylko jakieś drogeryjne buble robiące plamy lub dające żółty brzydki kolor ;/ A ja również lubię efekt delikatnej opalenizny, ale za opalaniem nie przepadam :D
OdpowiedzUsuńTobie również życzę Kochana dalszego rozwoju bloga, mnóstwa wiernych czytelników i wytrwałości w pisaniu! ;)
hmm mam ten balsam brazujacy i niestety nie moge sie zgodzic, ze schodzi bez plam i niestety zbyt dlugo sie wchlania :/
OdpowiedzUsuńw takim razie nie wiem od czego to zależy bo u mnie wchłania się w mig ok 3 minuty, i schodzi bez plam ;) więc jak widać u każdego co innego ;)
UsuńZachęciłaś mnie do zakupu ;) bardzo by mi się przydał :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajny! :))
OdpowiedzUsuńOo ciekawy produkt!:)
OdpowiedzUsuńWygląda całkiem kusząco;)
OdpowiedzUsuńAle super, nie wiedziałam że jest coś takiego jak dzień blogera;) Wszystkiego naj Skarbie*** Co do samoopalacza chętnie wypróbuję bo jestem uzależniona od tych wszystkich brązujących smarowideł;)
OdpowiedzUsuńWidziałam na kilku blogach i każdy chwali ;) Ja używam Lirene, ale jakoś nie jestem zbyt systematyczna w używaniu... ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widze ten kosmetyk :) Polecę go koleżance, bo właśnie szukała czegoś takiego!
OdpowiedzUsuńmm pierwszy raz widzę ;P
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię za subtelny efekt :*
OdpowiedzUsuńnie mialam :D
OdpowiedzUsuńkochana ja po lecie jestem tak opalona że nawet nie myślę o takich produktach
OdpowiedzUsuńwolę naturalną opaleniznę od wspomaganej kosmetykami ;))
Usuńmoże obserwujemy ? :)
Nie lubię się opalać, więc to coś dla mnie :) Kiedyś miałam taki balsam brązujący, chyba z Nivea, ale nie byłam zadowolona. Brudził ubrania i strasznie nierównomiernie "opalał". Od tego czasu się zraziłam. Może zainwestuję w te cudo, mam nadzieję, że jak cuś, to mnie nie zawiedzie :) Dużo radości z bloga! :)
OdpowiedzUsuńTakie produkty to dopiero zimą mnie przyciągają, ale generalnie jeszcze nie znam :)
OdpowiedzUsuńlubię opaleniznę z tubki, szybka i zdrowa :)
OdpowiedzUsuńdobry jest, ale nie przepadam za zapachem;/
OdpowiedzUsuńJa niestety mam złe doświadczenia po takich balsamach...zazwyczaj plamy,naturalnie mam ciemniejszą karnację i mimo to po balsamie brązującym mam plamki, ciekawe jak byłoby po tym flosleku. ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjaki fajny *,*
OdpowiedzUsuńja boje sie takich uzywac;p
OdpowiedzUsuńnieznany nam jest ten produkt, ale markę kojarzymy:)
OdpowiedzUsuń\W sumie przydałby się, bo my bladzioszki:)
Ja też póki co jeszcze się ciesze opalenizną:):**
OdpowiedzUsuńNie miałam, ale może się skuszę:).
OdpowiedzUsuńJa go właśnie zacznę testować i mam nadzieje,że ładnie opali moje nóżki ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować jak polecasz :)
OdpowiedzUsuńNie miałam go na razie.
OdpowiedzUsuńMam ten balsam - ciekawa jestem jak się u mnie sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńmoże byc całkiem ciekawy;)
OdpowiedzUsuńmmmmojA ULUBIONA FIRMA<3
OdpowiedzUsuńNie lubię tego typu balsamów ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy produkt ;)
OdpowiedzUsuńWow,całkiem dobry produkt :) Poszukam go w aptece :)
OdpowiedzUsuńTak,wszystkiego najlepszego z okazji święta bloggera :D
będę musiała się w inego zaopatrzyć , bo jestem blada jak ściana :D
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze tego produktu.
OdpowiedzUsuńhttp://mojezyciemojarzeczywistosc.blogspot.com/
nie przepadam za brązującymi balsamami
OdpowiedzUsuńnie lubie balsamów brązujących.... wolę zwykłe
OdpowiedzUsuńTo świetnie, że już po 3 dniach widać efekty.:)
OdpowiedzUsuń